Nie ma mnie, nie mam czasu. Zapętliłam się czasoprzestrzennie pomiędzy realizacją kuchni, tj. zamawianiem mebli, ustalaniem ich detali, wyborem sprzętu i szukaniem najniższej ceny, a przygotowywaniem TEGO DNIA. Dnia, który już tuż tuż, a ja jakoś nerwowo zaczynam się szamotać, w obawie że logistycznie nie podołamy wszystkiemu...
Z powyższych względów, doniesień z Jot. póki co nie będzie, odezwę się niebawem... czyli za miesiąc, już po WIELKIM DNIU.
powodzenia i wszystkiego dobrego!!!!
OdpowiedzUsuńjuz teraz życzę szczęścia na nowej drodze zycia.... i powodzenia w uładzeniu wszystkiego
OdpowiedzUsuńAby los Wam zawsze sprzyjał. Najlepsze życzenia ślę Wam. Ze wszystkim sobie poradzicie. Nie martw się.
OdpowiedzUsuńPerfekcjonizm pod wycieraczkę!
OdpowiedzUsuńNiech Wam się darzy!
Nie ma się co dziwić.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze żeby wszystko się udało i było dopięte na ostatni guzik, my cierpliwie poczekamy aż będziesz miała chwilę dla nas... :)
Trzymam kciuki! :)
Wszystko się uda!- My w tym roku 6 sierpnia 25 lat PO!Wiele szczęścia życzymy!:)
OdpowiedzUsuńDziękujemy!!! Dziękujemy Wam z Lubym serdecznie za życzenia! Jesteśmy już po i warto było się potrudzić z przygotowaniami. Wspomnienia niezapomniane, małżeństwo zdecydowanie polecam! :D
OdpowiedzUsuń