Świat pachnie! Cały czas i bez przerwy. Pachnie pięknie i każdego dnia inaczej. Odkąd mieszkamy na wsi zachwyca mnie ten zapach nieustannie. Wychodząc rano na zewnątrz biorę głęboki oddech i rozkoszuję się tym co w powietrzu. Na początku była czeremcha, jej piękny delikatny zapach towarzyszył mi wszędzie.
Później zakradł się bez, powoli, pomaleńku, najpierw stanowiąc ostatnie tony, ostatnie nuty zapachu, żeby zająć pierwsze miejsce i wieść prym przez prawie trzy tygodnie. Po bzie upajałam się słodkim, nektarycznym zapachem wiciokrzewu. Ten zapach przypomina mi letnie poranki w Hiszpanii, kiedy każdy dzień na Costa Brava witał nas tym zapachem. Dziś pachnie dzikim bzem, to bardzo, bardzo intensywny zapach. Ilekroć przechodzę niedaleko bzu mam na niego apetyt! I dziś właśnie doczekał się ów kusiciel. Na śniadanie kwiaty bzu w cieście naleśnikowym!
Za niedługo zakołuje nam się w głowach od lip. Lipy stanowią obok dębów główny element starodrzewu okalającego nasze domostwo. Kiedy zaczynają kwitnąc powietrze oprócz zapachu, wypełnia bzyczenie owadów wszelakich.
Obok zapachów posiadających swoje konkretne źródło w kwitnieniu drzewa, krzewu czy kwiatów, istnieją zapachy niewidzialne... acz mocno wyczuwalne. Mamy tutaj zapach cienia, świeży, lekko wilgotny, przynoszący ukojenie.
Jest zapach wiatru. Ten ma wiele różnych odcieni. Jest ciepły lipcowy wiatr, przynoszący poczucie ciepła i rozgrzanych łąk. Jest wiatr zwiastujący deszcz z nutą kropel w tle. No i jest zapach słońca, który też bywa różny. Raz wczesnoporanny, zachęcający do wycieczek po ogrodzie. Innym razem południowy, lub wieczorny.
No i pachnie dom.... ale to już zupełnie inna historia
Piękny, pachnący post:)
OdpowiedzUsuń:D
UsuńMmmm... coś w tym jest.
OdpowiedzUsuńNa wsi wszystko ma swój zapach, każda roślinka, każde zjawisko, każda pora roku... i to właśnie jest piękne! :)
I oby w Twoim życiu pojawiały się nowe, przyjemne zapachy życia. :)
dziękuję :)
Usuńbardzo ładnie napisane... aż się chce rozkoszować tymi zapachami!
OdpowiedzUsuńzapraszam do nas :D
UsuńPięknie ubrałaś to w słowa- poczułam każdy z tych zapachów :)
OdpowiedzUsuńmiło mi :)
UsuńOj tak ,zapachy natury są kojące i cudowne. Na szczęście pomimo tego że wmieście, mieszkam blisko rozległych terenów zielonych i mogę się upajać teraz zapachem lip i czarnego bzu .. :)
OdpowiedzUsuńdobrze Ci kochana, że masz tereny zielone tak blisko...bywaj tam jak najczęściej :D
Usuńwłaśnie zapachy, to jeden z tych elementów, które ciągną mnie ku wsi :)
OdpowiedzUsuńPięknie napisałaś :)
oj mnie tu zatrzymały między innymi one :)
Usuńi niezbędnie do życia potrzebne :)
OdpowiedzUsuń