Follow my blog with Bloglovin

Rozmaitości

Miesiąc od ostatniej notki, co prawda z epizodem cukierkowym... jednak poprawić się muszę i poprawę obiecuję. Cóż ostatnio wiele się dzieje. Przede wszystkim chwaląc się wszem i wobec donoszę iż psychologiem zostałam, lub według współczesnej nomenklatury psycholożką (jak kto woli). Pisząc i broniąc, czasu na wiejskie wojaże nie miałam. Jednak na froncie przebiegającym przez Jot. nadal trwają batalie. Ostatnio poczyniono wylewki na całym parterze i postawiono ściankę dzielącą jedno duże pomieszczenie na dwa docelowe: łazienkę i kotłownię. Rozprowadzono rury odpływowe i dopływowe, wyznaczając tym samym usytuowanie poszczególnych elementów armatury.

Kiedy mężczyźni ciężko pracowali nad postawieniem ścianki. Ja nadrabiałam prace w ogrodzie. Grabienie liści, kopcowanie róż, wycinanie starych kwiatów. Wiem, że to grudzień, a podobne prace wykonuje się w październiku. Jednak pogoda tej zimy typowo jesienna, chryzamnemy jeszcze kwitną! a większość roślin nadal zielona!

 Dla porównania zapraszam do posta z 5 grudnia 2010 - śniegu po kolana!

Mam nadzieję, że dzięki ciepłej, słonecznej i bezśnieżnej aurze tegorocznej zimy, róże nam nie pomarzną, a sarnie rodziny zadowolą się tym co na polach i pozostawią nasze krzewy i drzewka w spokoju. Na sam koniec skarby zebrane w ogrodzie, które posłużą do stworzenia świątecznych ozdób i dekoracji.

5 komentarzy:

  1. gratulacje z powodu postępów na wszystkich frontach:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Baardzoooo gratuluję, teraz dopiero będziesz miała luz i czas na Jot! A jutro po pracy wysyłam zamówionko...

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki dziewczyny :) Dusiu - czekam z niecierpliwością :D

    OdpowiedzUsuń
  4. w takim razie niech ta zima nadal będzie tak łagodna. Życzę tego Wam i nam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Serdeczne gratulacje! Brawo Pani psycholog!

    OdpowiedzUsuń