Follow my blog with Bloglovin
Lato zbliża się ku końcowi. Co prawda na urlop wyjeżdżam dopiero 4 września, jednak już czuję, że wszystko za mną. Za mną zieleń liści, rosa o poranku, kumkanie żab i cykanie świerszczy, za mną fruwające motyle i szczebioczące ptaki. Za mną soczyste, jaskrawe kwitnienie kwiatów i czyste błękitne niebo. Pola opustoszały, a jaskółki zbierają się na przedodlotowe narady.



Wraz z końcem lata, chyli się ku końcowi sezon remontowy i raczej nie uda nam się zrealizować wszystkich ambitnych założeń. Ostatnio prace remontowe skupiły się na przygotowaniu formy przyszłej kuchni i przedpokoju, które w chwili obecnej wyglądają tak:


Po lewej stronie, na ścianie z pustakami zawisną meble, szafki górne i dolne, stylizowane, białe lub kremowe. Pod oknem będzie zlewozmywak i zmywarka. Po prawej stronie w widocznej wnęce stać będzie lodówka, a tuż za wnęką powstanie mała lada na dwa krzesełka. Z widocznych drzwi wychodzić się będzie na półokrągły tarasik z kamienia, a dalej na patio.

Powyżej rzut na przedpokój widziany z kuchni. Po prawej wejście do salonu, po lewej schody na piętro. Nowe drzwi prezentują się świetnie tak od wewnętrznej, jak i zewnętrznej strony. Witraż dobrze rozświetla wnętrze i sprawia ze światło pięknie gra wnikając przesz szybki.


Front domu wygląda tak jak powyżej. Po lewej stronie widać okno salonowe, po prawej łazienkowe. Kiedyś przestrzeń pomiędzy drzwiami a oknem łazienkowym zajmie ganek.
Następne co nas czeka to ułożenie rur odpływowych, wylanie posadzek i postawienie ściany rozdzielającej obecną komórkę na dwa pomieszczenia: łazienkę i kotłownię.
Oby jesień okazała się ciepła i pogodna :)
Nie mam czasu, czasu mi brak, czasu potrzebuję jak powietrza. Jaki dziś dzień? Co miałam zrobić? Czego nie zrobiłam? Niestety od jakiegoś czasu cierpię na chroniczny brak takowego. I niby nic w tym strasznego - czuję się tak od trzech lat. Jednak ostatnio czasu znowu mi ubyło! Niemal każdy dzień zapełniony, w kalendarzu same terminy z wykrzyknikami, weekendy do końca września zajęte! Matko! I wcale nie jest tak, że jakieś wielkie biznesy, spotkania, etc. Zwyczajne sprawy dnia powszedniego: praca, zlecenie, wesela, ortodonta, krawcowa, salon telefonii GSM, bank, rodzice, Jot., basen, spacer z psiapsiółą, sprzątanie, pranie, gotowanie.... "Jak w kołowrotku bezwolnie się kręcę....gubię wątek i dni".


W tym całym zamęcie przegapiłam moment chyba znaczący - rocznicę Słonecznego niezapominania. A jako osoba uwielbiająca wszelkie rocznice nie mogę sobie tego wybaczyć. Lubię rocznice gdyż pozwalają na chwile przystanąć i zastanowi się, podsumować to co było.

W kwestii bloga:
  • 35 postów
  • 8 990 wyświetleń strony z 27 krajów
  • 42% powracających czytelników
  • 103 komentarze
  • 18 obserwujących

W kwestii remontu:
  • nowy dach
  • rynny
  • nowe kominy
  • nowy układ pomieszczeń
  • wymienione okna na parterze
  • wymienione drzwi frontowe
  • wylewka w salonie
  • wybrana ziemia z całego parteru
  • nowa instalacja elektryczna
  • założony ogródek warzywny
  • jedna brzoskwinia i jedna wiśnia
  • agrest, jerzyna
  • nieskończona liczba kwiatków, pnączy i innej roślinności
  • własny lasek
  • może coś jeszcze - w tej chwili już nie pamiętam
Wiele blogowych przyjaźni - bezcenne.


Przy okazji rocznicy powinnam ogłosi Candy urodzinowe, jednak ogłaszać nie będę. Nawet się nad tym zastanawiałam, jednak doszłam do wniosku, że albo za bardzo przywiązuje się do swoich rzeczy, albo po prostu nie mam czego ofiarować. Mam nadzieję, że nie będzie mi to za złe poczytane.

Bardzo dziękuję wszystkim tym, którzy od początku ze mną są, tym którzy wspierają widocznie, przez zostawione komentarze oraz tym, którzy nie pozostawiają po sobie śladu. Może dziś ja poproszę o Candy komentarzowe z okazji rocznicy :)?
Pierwsze i drogie sercu. Drogie nie tylko dla tego, że pierwsze - ale dlatego że od pierwszej - od jednej z pierwszych osób, które obdarzyły mnie sympatią w tym wielkim blogowym świecie.Sarenzir - dziękuję :)
Zabawa zobowiązuje mnie do napisania 7 rzeczy, o których nie wiecie. Trudno określić co wiecie a czego nie, lub czego się tylko domyślacie. No cóż spróbuję:
  1. W dzieciństwie marzyłam o zostaniu astronomem, gdyż całe noce wpatrywałam się w roziskrzone niebo odnajdując poszczególne konstelacje. Później obejrzałam jakiś dokument o astronomach, z którego wynikało, że w Polsce astronom nie ma przyszłości, bo nikt w ta dziedzinę nie inwestuje i zarobki głodowe. Zrezygnowałam z zawodu, ale w niebo wpatruję się nadal.
  2. Mam w głowie tysiące pomysłów i myśli w jednej sekundzie co sprawia, że brak mi często konsekwencji w działaniu i zanim skończę jedno zabieram się za następne.
  3. Powyższe sprawia również, że jestem mega niecierpliwą osobą i nigdy nie mogę doczekać się efektów końcowych danego przedsięwzięcia.
  4. Uwielbiam podróże samochodem, nawet w dalekie europejskie rejony. Mogę wówczas podziwiać zmieniający się krajobraz i robić zdjęcia przez szyby (jestem w tym mistrzynią).
  5. Rozmawiam ze zwierzętami, drzewami, owadami. Mówię do nich jak do ludzi wywołując tym samym zdziwienie tych ostatnich.
  6. Lubię przytulne klimaty - kakao wieczorową pora, pod kocykiem i z książką w ręku, pogaduchy z kumpelą w ulubionej czekoladziarni, pyszne śniadanka na patio pewnej restauracyjki w Sandomierzu. Mam swoje ulubione rytuały i miejsca, bez których obejść się nie mogę!
  7. Mimo swego wieku, nadal jestem małą dziewczynką. Czytam Harrego Pottera, chodzę do kina na Transformersy, mój ulubiony bohater to Piotruś Pan.
Ha! Wcale nie było tak ciężko!
Ja ze swojej strony chciałabym wyróżnić wszystkich blogowych przyjaciół. Jednak szczególne wyróżnienie i ten oto znaczek przekazać tym, z którymi czuję się blisko pomimo odległości nas dzielących. Wyróżnienie wędruje zatem do:
Jest 7 rzeczy o sobie i 7 finalistów. Jeżeli regulaminowi konkursu nie stało się za dość, proszę o wybaczenie ale nie wiem dokładnie jak powinien przebiegać plebiscyt ;)