Follow my blog with Bloglovin

Na placu boju...

W nowy rok weszliśmy z wielkim postanowieniem zakończenia remontu do końca 2012. W związku z czym powstał harmonogram prac z podziałem na poszczególne miesiące. Z harmonogramu jasno wynika, że z początkiem kwietnia przejdziemy do fazy ostatniej tj. urządzania wnętrza. Jest to jednocześnie najprzyjemniejsza faza, bo jak wiadomo: chodzi się na zakupy, obcuje z pięknymi przedmiotami, puszcza wodze wyobraźni i cieszy oko efektem końcowym. Już dziś przeglądamy setki stron w poszukiwaniu inspiracji i funkcjonalnych rozwiązań, sprawdzamy dostępność wybranych modeli i rysujemy rozkłady wnętrz.

 

Od lewej: widok z przedpokoju na salon, łazienkę i kuchnię

Jednak na razie jesteśmy na etapie mniej dla mnie fascynującym, gdyż w takim, w którym mam niewielki swój udział. Izolacje, rurki ogrzewania podłogowego, kable, kabelki, gniazdka i gniazdeczka, rurki z ciepłą i zimną wodą, piece, kaloryfery... Mój udział w tym przedsięwzięciu ograniczył się do oznaczenia punktów niektórych gniazdek i włączników, oraz dokumentacji fotograficznej postępów w pracach.


Powyższe zdjęcia powstały w świąteczny piątek Trzech Króli, dziś wygląda to już inaczej, gdyż sobotę Pan Posadzkarz wylał wylewki. Teraz cały parter spokojnie sobie schnie i za tydzień hydraulik poprowadzi piony na piętro.

Zima tej zimy nie zimowa, więc sezon budowlano - remontowy w pełni ( i to nie tylko u nas). Jednak czy ktoś widział żeby w styczniu róże kwitły?

4 komentarze:

  1. o jak fajnie, gratuluje ruszenia prac z rozpęduw nowym roku:))))) też uwielbiam najbardziej etap urządzania jednak rozrysować lepiej jest sobie na początku układ funkcjonalny choć hipotetycznie wtedy będzie wiadomo czy gniazdko potrzebne jest właśnie tu, czy światła nam nie będzie brakować tam(kinkiecik tu lampa tam) już nie wspomnę o kuchni. Zresztą co ja się mądrzę pewnie macie to za sobą skoro instalacje są kładzione:) wszystkiego dobrego w nowy remontowym roku:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Już się nie mogę doczekać tego kwietnia i Twojej fotorelacji! Pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
  3. Przez to wszystko trzeba przejsc i przez te odrazajaco niemile sprawy,ale potem bedzie juz tylko PIEKNIE!!!
    U mnie tez moj sezon, nadal, nieustajaco i wciaz trwa!
    Niech wiec mury pna sie do gory!!!
    Pozdrawiam bardzo serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Aneto, rzeczywiście mamy to już za sobą, ale zapewne i tak w międzyczasie wpadną nowe pomysły i stwierdzimy, że trzeba było inaczej ;)
    Dusiu, ja również nie mogę się doczekać, mam nadzieję że wszystko pójdzie zgodnie z planem :D
    Amelio - wiem, że wszystko trzeba przejść, ale Ja jestem strasznie niecierpliwym stworzeniem ;)

    OdpowiedzUsuń