Follow my blog with Bloglovin

Śpiewał skowronek nad nami, a drzewa strzeliły pąkami....

Sobota przywitała nas mgłą, słońcem i przyjemnym ciepłem. Na drogach zamiast osobówek mijaliśmy traktory i inny sprzęt rolniczy. Z pól rozlegało się znajome tur, tur, tur.... Las na pierwszy rzut oka jeszcze śpi, jednak pola już zielenieją się w pełni. Okoliczni rolnicy należą do szczęściarzy, tutaj zima nie wyrządziła takich szkód jak w centrum kraju. Od przyjazdu po sam wieczór towarzyszył nam zapach wiosennej wsi i nawożonych obornikiem pól. Cóż takie smaczki też lubimy ;) Wieś trzeba brać z całym jej inwentarzem albo w ogóle.


W ten weekend postanowiłam zabrać się w końcu za kolejną strefę X w naszym obejściu. Strefa X (jest ich jeszcze kilka) to takie miejsce, które do tej pory omijaliśmy dużym łukiem, myśląc o matko ile tam roboty! A, że na całe 80 arów, które trzeba zagospodarować udało nam się to z 80% to niestety nadal pozostają strefy X.


Strefa o której mowa, jest o tyle problematyczna, że wymaga zmiany ukształtowania terenu, w szczególności jego podwyższenia i wyrównania, stąd też do tej pory gromadziliśmy w niej gruz z remontu, aby docelowo wszystko wyrównać i zasypać ziemią. Ponadto znajdowała się tam wielka sterta gałęzi, gałązek, liści i wszystkiego innego. Sterta uległa rozparcelowaniu i zniknęła w płomieniach. Następnie grabie w dłoń i liście też zniknęły. Odsłonił się całkiem spory kawałek przestrzeni, którą moja wyobraźnia już zaczęła zagospodarowywać.




Słońce grzało, skowronki obwieszczały pełnię wiosny, bączki bzyczały na kwitnących już niestety wierzbowych kotkach.
Zadymiona, okopcona i przyjemnie zmęczona przywitałam nową porę roku z nadzieją na to, że temperatura nie spadnie już poniżej 15!

10 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. ZiŁ jak fachowo się to nazywa? chyba nieużytki, albo tereny nie poddane rekultywacji ;) Po mojemu strefa X - jak archiwum X - kto wie co się tam znajdzie ;)

      Usuń
  2. No niestety , na weekend- przynajmniej u nas zapowiadają 4 stopnie i śnieg brr... ja mam jeszcze pół hektara strefy x ... i chyba w tym roku dalej się za niego nie zabiorę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sarenzir - moje nadzieje okazały się płonne, ledwie 9 stopni, wiatr, deszcz i szaruga... buu :(

      Usuń
  3. Mam też taką strefę i zabieram się do niej, zabieram i zabrać nie mogę. Teren fajny, 100 koncepcji i nic. Marzyłam o ogrodzie, ale nie takim dużym. Powodzenia.
    Wyłącz weryfikację! Strasznie utrudnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie wyłączyłam. Mam nadzieję, że teraz już jej nie będzie :)

      Usuń
  4. No i wykrakałaś1 Wczoraj u mnie spadł śnieg i temperatura!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie takich obszarów x... pod dostatkiem, a w zasadzie prawie wszystko... to strefa x i prawdę mówiąc nie bardzo nawet wiem jak się za nie zabrać!
      Niestety pogoda wiosenna kapryśną bywa, więc pozostaje tylko oczekiwanie na słoneczko i upragnione ciepełko!
      pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  5. Dusiu... ja nie krakałam, tylko relacjonowałam co za oknem... ale może masz rację, że lepiej dzielić się tylko ładną pogodą, zwłaszcza kiedy wszyscy tak jej potrzebujemy!

    Amelio, ja robię to geometrycznie, jak wszystko (z koszeniem trawy łącznie). Wyznaczam sobie jakiś obszar: kwadrat, prostokąt, cokolwiek i tak z wielkiej strefy x powstaje kilka mniejszych. Zaczynam od tych najbliżej już "zagospodarowanych terenów" i posuwam się w głąb... inaczej nie umiała bym tego ogarnąć :/

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapachu wsi nie zamieniłabym na żadne miejskie spalinowe smrody. A co jest mniej szkodliwe? Wiadomo.

    OdpowiedzUsuń