Poranki
Poranne brodzenie boso w rosie, poszukiwanie grzybków, korzystanie z chłodu cienia drzew, palące słońce o 7 rano i ten zapach dojrzałego zboża. Otwarte okna, pościel wietrząca się między drzewami. Właśnie do takich chwil tęsknię budząc się we Wrocławiu. Ale dziś mogłam tego zasmakować, kolejny piękny poranek w Jot.
zazdroszczę z mojej blokowej niewoli i tęsknię za moją wsią:)
OdpowiedzUsuńnawdychałaś się świeżego powietrza :)
OdpowiedzUsuńPościel między drzewami robi wspaniały, sielski klimacik! Pozdrawiam Cię serdecznie.Ciesz się swoją wsią i dostrzegaj wszędzie jej spokój i piękno.Buziaki.
OdpowiedzUsuń