Follow my blog with Bloglovin

Koci dzień - dzień jak codzień!

Tiga, jest z nami od sierpnia 2010. Kiedy ją znaleźliśmy miała trzy miesiące, które przeżyła dziko walcząc o życie i jedzenie. Dzikość ta nadal przejawia się w jej zachowaniu, szczególnie w stosunku do nowych osób. Kiedy ją zobaczyłam była taka malusia, ledwo patrzyła na oczęta i chwiała się z boku na bok zapewne ze zmęczenia. Zmęczenie jednak nie przeszkodziło jej w półgodzinnej zabawie ze mną w ganianego. Kiedy udało mi się ją złapać nie wyrywała się, nie drapała ani nie syczała. Wręcz przeciwnie popatrzyła swymi przymrożonymi oczętami pytając "Już mnie nie opuścisz?" i wtuliła się we mnie mocno.

Wyglądała na chore i pokurczone kocię. Miała za duże uszy, długa sierść, wielki brzuszek, za krótki ogonek a za długie tylne łapki. Jednak nie to jak wyglądała miało znaczenie. Ważne, że zaakceptowała nas od razu i odwdzięczała się gwiazdorskimi minkami.

Dostała dużo, dużo miłości, uwagi i troski. Odwiedzaliśmy weterynarza często, bo jak nie bakterie w uszach, to szczepienia, albo robaczki trudne do wyeliminowania.
Dziś jest pięknym, zdrowym przytulasem. Który ma swoje upodobania, humory i zachcianki. Jest bardzo charakterna a jak coś jej nie pasuje potrafi także napsocić: poobgryzać kwiatki, wysypać ziemię z doniczek, wylać wodę z wazonów.

 Kiedy stwierdza, że za długo śpimy wślizguje się pod kołdrę i drapie w stopy, wiedząc że na 100% nas to obudzi, a jej zapewni poranną porcję konserwy.

Jest naszą ogromną radością i bardzo się cieszymy, że jest z nami!

Wszystkim kociakom życzę w dniu dzisiejszym dużo miłości i prawdziwych domów. A nam kochani abyśmy pamiętali, że to nasi bracia mniejsi i powinniśmy się o nich troszczyć .

11 komentarzy:

  1. przyłączam się do życzeń i nasza kicia też ma dzień kota codziennie. ;-) Pozdrawiam i macie u mnie plusa za cudną koteczkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za plusa dziękujemy! Ja kociara od zawsze, całe życie z sierściuszkami, to i na swoim jakiś musiał się znaleźć :D

      Usuń
  2. My dzisiaj nakarmiliśmy Truśkę piersią kurczaka - a niech ma!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To miała świąteczny obiadek! Tiga ostatnio gustuje w warzywach i pomidorach! Może pozazdrościła naszemu żółwiowi greckiemu Gigantem zwanemu :)

      Usuń
  3. Kochana, jakieś głupoty napisałaś- Twoja kociczka piękna była od urodzenia! Kocham wszystkie koty, więc i te z za krótkimi ogonkami, grubymi brzuszkami i robaczkami też mi się podobają!Muszę Ci też powiedzieć- to do poprzedniego posta- dziś już rozpoczęłam sezon- cięcie krzewów, drzewek i sianie rozsady. Mówię Ci,krew żywiej krąży ! I sikorki śpiewają! A w Twoim Jot?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dusiu, ale ja nigdzie nie pisałam że brzydka była, jedynie "Wyglądała na chore i pokurczone kocię", dla mnie piękna była od zawsze :D
      P.S W Jot. prace ogrodowe zeszły na plan dalszy, remont pochłania wszelkie siły i zasoby. Mam nadzieję, że coś się uda podziałać w ogrodzie, bo jabłonki potrzebują cięcia :/ Zazdroszczę prac w ogrodzie, wolę to niż prace w 4 ścianach, człowiek od razu rumieńców nabiera! :D

      Usuń
  4. Ja taka zakręcona ostatnimi dniami ,że koci dzień przegapiłam ;) Boskiego masz tego pręgusa :)

    OdpowiedzUsuń
  5. I mego Gutka przyniosłam malutkiego do domu, bo ktoś go wyrzucił, trzymałam go na rękach, a on patrzył mi w oczy; kiedy jechaliśmy do weterynarza, to płakał przez drogę, pewnie myślał, że my też go wyrzucimy; jest z nami ponad rok i jest kochany, pozdrawiam serdecznie, i kotę też.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy i również pozdrawiamy :) Takie spojrzenia docierają do głębi serca i już zawsze się je pamięta :)

      Usuń
  6. Wlasnie odkrylam Twoj blog...:)
    My sie niedlugo kocio- rozmnazamy, juz nie bedzie jedna Tilly ale mala gromadka :)
    pozdrawiam
    A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się z naszego wirtualnego spotkania :) I szczęśliwych kocich narodzin :)

      Usuń