Follow my blog with Bloglovin

W krainie łagodności

Znasz to uczucie? siedzisz w samochodzie, przez szybę grzeje słońce, na twarzy powiew wpadającego przez uchyloną szybę wiatru, czujesz jego zapach... w przelocie łapiesz dźwięki ptasich treli. Krajobraz zmienia się z miejskiego w polny i wiejski. Mijasz zielone pola, dostrzegasz różnorodność odcieni, od ciemnej zieleni po tą delikatną, pierwszą limonkową. Ze zdziwieniem zauważasz że zaczynają kwitnąć rzepaki...Widzisz zaorane pole i ziemię jak masło tak plastyczną, że chciało by się ją w rękach pozgniatać. Z przydrożnych rowów wzbijają się w powietrze gromady małych ptaszków, aby o milimetry minąć się z szybą samochodu. Nagle głos obok ... o zobacz ptaszyska :) żurawie? Ciężko ocenić bo w locie obróciły się do nas kuprami. Na miedzy stoi bociek na jednej nodze w punkt jakiś wpatrzony... mówisz na głos - o jesteś już witaj - to pierwszy tego roku przez ciebie zauważony. Czekaj, czekaj co to znaczy? Pracowity rok? Chyba tak to szło :) Mijasz wioski i wioseczki, znasz je dobrze, wiesz jakie mają nazwy, bo jechałeś tędy tyle razy... Obserwujesz co się zmieniło, co nowego słychać. Ktoś bieli drzewka, ktoś inny płot z otoczaków układa, a ktoś nowy ganek wystawił. Jeszcze zakręt, jeszcze las, nasz Jotowy las i już jesteśmy...


Ciepło, słonecznie, niebo czyste, czeremcha już cała zielona, za tydzień pewnie zakwitnie. Idziesz w "obejście" rytualnie obchodząc wszystkie zakamarki, sprawdzasz stan inwentarza. Czereśnia będzie kwitnąć już w tym roku i jabłonki też. Kaczeńce wyciągają żółte główki do słońca, tulipanki łapią światło w kielichy.. Nagle w przestworzach jakieś poruszenie - a to tylko nasze jaskółki już wróciły - Witajcie! Siadasz na ławce wystawiasz buzię do słońca, jak ciepło, jak przyjemnie.Sycisz zmęczony komputerowym ekranem wzrok przestrzenią krajobrazu. Pola, łąki, lasy, góry, wieże Kościołów. I ten harmider wokoło, bączki, pszczółki, jaskółki, ileż one hałasu robią, tak kochanego i kojącego hałasu...
Mijają godziny tak szybko, tak miło. Wsiadasz znowu w samochód, łapą machasz na pożegnanie...Z nieba rzęsisty deszczyk iskrzy blaskiem odbitego słońca. Patrzysz przez boczną szybę - tęcza - Jot. też się z nami żegna, do następnego razu :)

2 komentarze:

  1. Bardzo podobnie wyglądał dzień kiedy pierwszy raz przyjechaliśmy na noc na Wonne Wzgórze. Towarzyszyły nam podobne emocje i też byłam zmęczona po dniu przed monitorem komputera... Tylko wszystko nie było nam jeszcze tak dobrze znane...

    OdpowiedzUsuń
  2. Już niedługo.. i tęczę będziesz oglądać już na miejscu. :) Tęcza to zawsze dobry znak :)

    OdpowiedzUsuń