Follow my blog with Bloglovin

Warzywa prosto z grządki - czyli jak założyć warzywnik.


O własnych warzywkach, bez nawozów i sztucznych podganiaczy marzy niemal każdy. Mieszkając na wsi zdecydowanie o nie łatwiej. Więcej miejsca, więc i większe pole do popisu. Jednak zauważyłam, że również w mieście stały się one popularne. Zakładane w małych, przydomowych ogródkach, czy na balkonach w blokach. 


Co i ile?

Musicie zastanowić się co chcecie uprawiać i ile tego ma być. Z doświadczenia radzę więcej, bardziej różnorodnie, a w mniejszych ilościach. Ponieważ warzywa szybko rosną i wcześniej zdarzało nam się, że pomimo codziennej, masowej ich konsumpcji nie wykorzystaliśmy wszystkich. Żal było patrzeć jak rzodkiewka strzela w nasiona, szpinak przerasta, a szczypior się łamie. Jako trzyosobowa rodzina, z dwójką głównych konsumentów, jemy warzywa stale. Na śniadanie, obiad i kolację. Jednak kiedy mamy wybór, czyli możemy wybrać co jemy, czy jemy szpinak, rukolę czy może sałatę, okazuje się że pojedynczych sztuk zjadamy niewiele. Dlatego nasze siewy i tym samym zbiory są cykliczne. Wysiewamy np. sałatę w odstępach trzy tygodniowych. Dzięki temu kiedy kończymy konsumować główki z pierwszego siewu, które są już mocno "dojrzałe", te z drugiego właśnie dorastają do zjedzenia. Podobnie robimy z pozostałymi warzywami. 


Mniej a bardziej różnorodnie

Nasze zbiory są też powiązane z sezonowymi "zachciewajkami". I tak w okolicach kwietnia zachciewa nam się nowalijek, czyli sałaty, rzodkiewki, szczypiorku i koperku. Później siejemy szpinak, rukolę, sadzimy por i kapustę. Por na sałatki z młodego pora, a kapustę na bigosik z zielonej kapusty do młodych ziemniaczków. W okolicach czerwca zabieramy się za fasolkę szparagową, brukselkę i ogórki czy buraki. Jesienią zbieramy seler, marchew, pietruszkę.



Jak wybrać miejsce?

Przede wszystkim musi być to miejsce, w którym będzie Wam łatwo uprawiać. Będziecie mieć blisko do wody (podlewanie), kompostu, narzędzi. Najlepiej aby było dobrze nasłonecznione, ale nie wystawione na palące słońce od rana do nocy. Nasze poletka dostają słoneczko mniej więcej od 12 do wieczora. Dzięki temu poranna rosa długo trzyma się na nich i nie wysychają tak szybko. Dobrze jeżeli stanowisko pod uprawy znajduje się w zacisznym miejscu. Wiatry wówczas nie lamią roślin i nie wysuszają gleby. 

Kiedy siejemy?

W zasadzie przez cały rok. Pamiętajcie tylko, że im później siejecie, tym później będziecie zbierać plony. Uważajcie aby zdążyć przed przymrozkami ;) W tym roku sałatę, koper, szczypior, rzodkiewkę wysiałam końcem marca. Do połowy kwietnia kiełkowały sobie pod włókniną. W kwietniu przyszedł czas na kapustę, marchew, pietruszkę, rukolę. Natomiast buraki, ogórki i dynie z cukiniami wysiałam zaledwie dwa tygodnie temu. Pomidory luby wkopał niecały miesiąc i już mają owoce. Za około dwa tygodnie posiejemy fasolkę szparagową.


Pielęgnacja

Dbamy by nie zmarzło. Zwłaszcza wczesna wiosną. Okrywamy włókniną na noc, w dzień jeżeli świeci słońce i jest ciepło odkrywamy. 

Przerywamy. Jeżeli siejemy prosto do ziemi (Ja tak właśnie robię), musimy przerwać warzywa, aby nie rosły zbyt gęsto, gdyż będą małe i słabe.

Pielimy. Szczególnie ważne jest to na początku, kiedy warzywka są małe i walczą z chwastami o dostęp do słońca. Później to już bardziej kwestia walki o wodę no i estetyki ogródka.

Podlewamy. Nigdy w dzień!! Ponieważ możemy ugotować nasze rośliny. Podlewamy wczesnym rankiem lub wieczorem.

Chronimy przed zjadaczami. I tutaj walka jest zdecydowanie nierówna. Ślimaki, gąsienice, krety, nornice... Nie mam skutecznego - ekologicznego sposobu ochrony przed nimi. Słyszałam o plastikowych butelkach zatkniętych na kije, czy soli na ślimaki. Jednak ich skuteczność jest dyskusyjna. 

Nawozimy. Tylko ekologicznym nawozem. U nas to obornik lub popiół drzewny, który w czasie przekopywania wiosennego mieszamy z ziemią.

Pamiętajmy o płodozmianie. Więcej o nim tutaj [KLIK].

Udanych plonów i wielkiej frajdy!




6 komentarzy:

  1. Świetny post! A tak wypielęgnowanych warzywek można tylko pozazdrościć!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staramy się, poza względami estetycznymi, zadbane warzywka lepiej rosną i są smaczniejsze :)

      Usuń
  2. U mnie pomidorki dopiero kiełkują na oknie, sałatę wysiałam 2 tygodnie temu i jakoś nie chce skiełkować - nie wiem czemu, zawsze ładnie szybko rosła. Koperek ma dopiero ze 3 cm - ale u nas wegetacja dużo później się zaczyna - na wysiew w marcu nie ma szans bo ziemia jeszcze zmarznięta :-). W tym roku zdecydowaliśmy się i na mniejszą ilość i mniejszą różnorodność warzyw bo niestety mam tendencje do przesady i jak zaczęłam wymyślać co posiać to byśmy musieli mieć na całej 0,5 ha działce warzywnik ;-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, dużo terenu to i duże plany mieć można, ale trzeba liczyć się z siłami własnymi przerobowymi. Mi też marzy się wiele więcej np. własne ziemniaki. Jednak nie jestem w stanie dbać o więcej. Przynajmniej na tym etapie. Może jak moja panna podrośnie to będzie pomagać :)

      Usuń
  3. U mnie bardzo slabo w tym roku, warzywka male, mam jedynie nieco pietruszki i rzodkiewki, salata mala,nie wiem dlaczego, uzywam jedynie obornika i podlewam gnojowka z pokrzywy.
    Pomidory mam w tym roku w folii, maja juz owoce, ale liscie im zolkna i zwijaja sie. Podlewam gnojowka z pokrzyw i pryskam mikstura z lusek cebili... nie jest lepiej, to chyba mszyce,nie mam doswiadczenia z pomidorami, bardzo nie chce uzyc chemii... Czym pryskasz pomidory?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Amelio, to ciężki rok na warzywka. Najpierw długo zimno było, teraz susze... Co do pomidorów, my co roku pod chmurką mamy i rosną ładnie chociaż choroby ich nie omijają, bo nie pryskamy niczym. Jak pomidor zaczyna owocować, odrywasz mu gałązki z liśćmi. Zostawiasz tylko pod owocem i nad, reszta na kompostownik. Hymm, uprawa pomidorków to odrębny temat, u nas Luby się nimi zajmuje. Pomyślę nad osobnym postem na ten temat. A mszyce... musisz zobaczyć czy poza skręceniem są kleją się i czy są na nich takie czarne kropeczki czyli mszyce, zazwyczaj na początku listka, więc musisz go odwinąć. W folii w te upały musisz dużo podlewać i robić maksymalny przewiew żeby się nie zagotowały.

      Usuń