Follow my blog with Bloglovin

Martwy Punkt

Chyba zawsze i we wszystkich działaniach musi zdarzyć się tzw "martwy punkt"... bryy sama nazwa sprawia, że nie chce się mieć z nim nic wspólnego, ale on jak głód z reklamy D. pojawia się niespodziewanie i atakuje z zaskoczenia. Co jest na niego sposobem? Na głód jest D. na martwy punkt - cierpliwość. Niestety tej brakuje mi od urodzenia.

Mój, a w zasadzie nasz martwy punkt trwa od lipca a nazywa się Geodeta. Był wymierzył, wytyczył i miało już być... a nie ma. A co jest? Czekanie, dzwonienie i wiecznie za dwa tygodnie, za tydzień, sezon urlopowy itp... No więc stoimy i czekamy, lato mija, czas ucieka a My nic zrobić nie możemy, nie ma podziału - nie ma kredytu - nie ma nic.

Przed zimą nam spieszno zadaszyć, wstawić okna, drzwi - o CO już nawet nie wspomnę.

Więc uśmiecham się pięknie i szeroko do pana Geodety i urzędników wszelakich ... prosząc o pośpiech.

0 komentarze:

Prześlij komentarz